Nie jestem Carrie Bradshaw z "Seksu w wielkim mieście", ale w jej stylu byłoby napisanie jakiegoś frapującego pytania na tematy damsko-męskie. Na przykład: "Czy lepiej jest zdobywać, czy być zdobywaną?". Przydałaby się też metafora, a więc jeśli można zadane pytanie odnieść do kupowania ubrań to na pewno ten długo i z trudem "łowiony" ciuch przynosi większą przyjemność, niż ten złapany w biegu. Tak było z moją galaxy dress. Motyw jest już bardzo oklepany, jednak nie zmniejszyło to mojego zainteresowania tą sukienką, a że od początku ciężko było ją dostać, zarówno przez cenę i dostępność w sklepach, apetyt rósł. Aż w końcu się udało i wiecie co... absolutnie spełnia moje oczekiwania. Stopień trudności zrobienia stylizacji wzrósł, gdyż widziałam już ją u kilku bloggerek (na szczęście wykupiłam ostatnią :P), a wzorzystość materiału w pewnym stopniu ograniczyła pole manewru. Nie chciałam także, aby wyglądała na strój "na jedną imprezę"... Dlatego założyłam do niej jeansową kamizelkę, co miało dodać więcej pazura stylizacji i nadać luźnego akcentu. Kontynuując temat chyba jednak nie obędzie się bez uczucia ambiwalencji, bo jak dobrze by zwycięstwo po trudach nie smakowało (np. zakupy w secondhandach - dla mnie to maraton i wyciskacz energii), zawsze łatwiej będzie sięgnąć po to co jest dostępne od ręki np. w sieciówkach. Cięcie jakości, zabijanie finezji? Być może, ale zawsze można udać, że nic się nie widziało, nie słyszało i nie mówiło...
Korzystając z okazji, zapraszam Was na naszego facebooka - będzie nam miło, jeśli dołączycie, a Wy zawsze będziecie na bieżąco z nowymi postami :)
I am not Carrie Bradshaw from "Sex and the City", but it would be her style to write some compelling question of male-female issues. For example: "Is it better to chase after somebody or be chased by someone?". I should use a metaphor, so if I can refer to buying clothes, an item chased long and with difficulty brings more pleasure than the one caught on the run. So it was with my galaxy dress. The theme is already trite, but it didn't diminish my interest with this dress. It was hard to get it from the beginning, because of both the price and availability in the stores, so the appetite grew. I finally bought it and you know what... it absolutely meets my expectations. Creating an outfit wasn't easy because I've already saw this dress on several blogs (luckily I bought the last one in stock ;P), and the pattern, to some extent, limited the room for maneuver. I also didn't want it to look like a “one party dress”. So I put on my denim vest, which hopefully added more "claw" and gave a relaxed accent. Continuing on, we probably can't do it without feeling of ambivalence. Victory tastes good after a strenuous hunt (eg. shopping in vintage shops - for me it's a marathon and energy sucker), but it will always be easier to reach for what is readily available, eg. in high-street shops. Cutting quality, killing finesse? Perhaps, but you can always pretend that nothing was seen, heard and spoken ...
Taking the opportunity, I invite you to our facebook page - we will be glad if you join, and you will always be up to date with new posts :)
sukienka/dress - motel rocks
kamizelka/vest - mogadishu
buty/shoes - zara
pierścionek/ring - asos
kamizelka/vest - mogadishu
buty/shoes - zara
pierścionek/ring - asos