piątek, 29 kwietnia 2011

Sun is shining, the weather is sweet

Nic nie wpływa tak na mój stan ducha jak widok morza, dlatego wypad do Trójmiasta był strzałem w dziesiątkę. I stało się... luzacki styl, wszechobecny w Sopocie, udzielił się również mnie, dlatego wskoczyłam w trampki i pognałam jak najszybciej na plażę. Gdyby nie blask słońca pewnie tworzyłaby się wokół mnie świetlista aura - za dużo radości jak na jeden raz ;) Gdańsk również zrobił na mnie bardzo duże wrażenie, trudno było odlepić wzrok od mistrzowsko wykończonych kolorowych kamienic i ceglanych, chłodnych murów miasta... Dołączam Gdańsk do mojej listy ulubionych miast!

Nothing affects my state of mind like the sight of the sea, this is why a trip to Tri-City was a hit. And so it happened... I got into the spirit of laid-back style, omnipresent in Sopot, so I jumped into a pair of sneakers and rushed to the beach as soon as possible. If there was no sunshine, I would probably have a luminous aura around me - too much fun at one time ;).  I was also very impressed by Gdańsk, it was difficult to take my eyes off the masterfully decorated, colourful houses and the city's cool, brick walls... I add Gdańsk to my list of favourite cities!



spodnie/pants - Zara
bluzka/t-shirt - Zara
wisior/pendant - NY
torba/bag - Zara
tenisówki/sneakers - small shop in Sopot







































Wszystkiego najlepszego Basiu!!!! :)
Sto lat, sto lat! Niech żyje nam :)

Happy Birthday Basia!!!! :)





sobota, 23 kwietnia 2011

It’s an addiction. The friction of contradiction...

Po naszej ostatniej sesji powinnyśmy zmienić nazwę naszego bloga na absurdalne.pl lub niedorzeczne.pl, coś co podkreślałoby paradoks naszych pomysłów i stylizacji. W efekcie naszych działań uzyskałyśmy niezły misz masz (miejmy nadzieje, że choć trochę kontrolowany!), składający się z 1 sztuki zakamuflowanej postaci i 1 sztuki osobniczki w niebotycznych szpilkach na niedzielnym spacerze w parku. A to przecież nikt inny, jak Agnieszka wtapiająca się w piękny mural ze słoniem, odzwierciedlający jej miłość do Afryki i afrykańskich motywów oraz Basia, którą nawet zimny wiatr nie dał rady zdmuchnąć z "niepoprawnie prostych" parkowych chodników.
Zobaczcie sami!


After our last shoot we should rename ourselves 'absurd.com' or 'preposterous.com', something that would show the paradox of our ideas and outfits. The result of our actions was quite a mess (hopefully somewhat controlled!), including a camouflaged silhouette (1 piece) and a person in ridiculously high heels for a-sunday-walk-in-the-park standards (1 piece). Who would have thought it was no one else than Agnieszka, melting into the beautiful elephant mural depicting her love for everything African, and Basia, whom even the cold wind couldn't blow away from the uneven park pavements.
See it for yourselves!







sukienka/dress - H&M
żakiet/blazer - Zara
melonik/hat - vintage
torba/bag - Mohito
buty/shoes - H&M
podkolanówki/knee-high socks - Atmosphere
wisiorek/pendant - H&m
pierścionek/double ring - Opia







koszulka/top - H&M
spódnica/skirt - Zara
marynarka/blazer – Stradivarius
buty/shoes – Zara
torebka/bag - Atmosphere
wisior/pendant - H&M

środa, 20 kwietnia 2011

Dancing with a cat

Im więcej obowiązków zbiera się nade mną, tym większą wenę mam do tworzenia innych rzeczy. Deadline mojej pracy licencjackiej zbliża się zbyt wielkimi krokami, by kończyć jego pisanie. Zamiast tego wykorzystuję możliwości, jakie odkrywam w sklepach "wszystko za 1 euro". Dzisiejsze łowy skończyłam z wielką naszywką Madonny, wisiorem, który jest flakonem na perfumy (przelewam teraz wszystkie swoje emocje do jego środka), pierścieniem łabędziem (Mint Swan?) oraz plastikowymi liściami, które nadal nie znalazły swojego zastosowania. Mimo, że obiecałam sobie po powrocie z miasta poważnie zająć się pracą licencjacką, znowu wyciągnęłam nici i nożyczki... a skończyłam tańcząc z moją Nonitką na balkonie.


The more responsibilities I have, the more I am inspired to create other things. My thesis deadline is approaching too fast to finish writing it now. Instead of this, I use the possibilities I am finding in "1 euro" shops. Today I finish the hunt with a great badge of Madonna, pendant, which a perfume bottle (now I pour all my emotions into it), swan ring (Mint Swan?) and plastic leaves that still haven't found their application. Although I promised myself to write some of my BA thesis after coming back from downtown, again I took scissors and threads... and I finished dancing with my Nonitka on the balcony. 






bluzka/shirt - DIY
sukienka - Only
Bikers boots - Bershka
wsuwka z piórem/feather hair barrette - Stradivarius
naszyjnik/pendant - 1 euro shop
zegarek/watch - Stradivarius
pierścionek/chain ring - Primark
pierścionek z kamieniem/stone ring - grandma's wardrobe
kot/cat - from street









Princessa Nonita also send you kisses.

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Recycling time.

Możliwości stylistyczne na emigracji są bardzo, ale to BARDZO ograniczone. Niewielkie środki finansowe, niewielka walizka, niewielka szafa... i do tego wszystko niszczy się i drze milion razy szybciej. Ale pytam się: od czego są nożyczki?! Ciach ciach, i ze starej męskiej koszulki mam kamizelkę! Co prawda, nie do końca taki był wstępny projekt, ale u mnie często się tak kończy. Efekt iście zadowalający. Cóż można poradzić na spodnie z dziurą na kolanie wielkości dłoni? Można zrobić w spodniach więcej dziur... efekt niezadowalający! Więc co teraz zrobić, by do czegoś jeszcze te spodnie użyć? Obcinam część, która mi się nie podoba, trochę strzępię, podszywam, VOILA! A żeby zneutralizować ten junkie style, biały top, czarne rajstopy... ostatnie niepodarte, jakie posiadam. Nie wspomnę o dwóch akcentach, z którymi nie potrafię się rozstać. Dwa najbardziej trafione prezenty urodzinowe: kolczyki, które urywają mi uszy po godzinie i płócienna torba z obowiązkowymi warkoczami ze sztucznej skóry. Są rzeczy, od których bardzo łatwo się uzależniam...


Stylistic possibilities on emigration are very, VERY limited. Little financial sources, little suitcase, little wardrobe... and what is more, everything is becoming destroyed and teared milion times faster. But I ask: for what are scissors?! Snip, snip, and from the old male t-shirt I have a new vest! Honestly, the preliminary project was a little different, but it happens to me very often. The effect is truly satisfying. Now, what can I do with trousers having a palm size hole on the knee? I can do more holes... tottally disappointing result! So, what should I do now, to use those trousers somehow more? Trim the part I dislike, fray a little, hem, VOILA! In order to neutralize the junkie style, I put on white top, black tights... last undamaged, that I have here. Not even to mention two accents, that I can't part with. Greatest birthday gift hits: earrings, which break off my ears after one hour of wearing and cloth bag with mandatory braids of fake leather. There are some things, which make me addicted very fast...









Top - Only
Spodnie/trousers - DIY
Kamizelka/vest - DIY
Pasek/belt - turkish basaar
Skórzane botki/leather boots - Stradivarius
Płócienna torba/Cloth bag - H&M
Brnsoletka/Bracelet - Accesorize
Zegarek/Watch - Stradivarius 





 By the way: Greetings from Thessaloniki.








sobota, 16 kwietnia 2011

Take me out to the ball!



W ostatnią środę poszłyśmy zażyć nieco kultury do Muzeum Sztuki w Pałacu Herbsta w Łodzi. Oczywiście trzymałyśmy się tematu bloga. Wystawa czasowa „Od zmierzchu do świtu” obejmuje modę balową od końca XVIII wieku po chwilę obecną. Chociaż zbiory nie są zbyt obszerne to znalazłyśmy kilka perełek np. litrowy flakon Chanel No. 5 z lat 30. (na etykiecie napisano „Bourjois, Warszawa”), torebkę w kształcie jabłka, gorsety i krynoliny z XIX wieku. Wśród eksponatów znalazło się wszystko, co kobiecie niezbędne do ukończenia toalety, od kosmetyków przez rękawiczki i oprawki na karnety balowe, po biżuterię i peleryny. Uderzył nas po oczach kontrast zwiewnych szyfonów ze zwariowanym kiczem lat 80. (oby trwała i styl „krótko z przodu, długo z tyłu” już nigdy nie były en vogue!). Wypatrzyłyśmy też kilka znanych nazwisk (Yves Saint Laurent, Paloma Picasso, Henryk Żak Poznań). Summa summarum, wystawa inspirująca i pouczająca zarazem – polecamy!

Wystawa „Od zmierzchu do świtu” do obejrzenia do 22 maja 2011.


Last Wednesday we went craving for some culture to the Art Museum in Pałac Herbsta in Łódź. Of course we stuck to the blog's theme. The exhibition „From dusk till morning” encapsulates ball fashion from the end of the 18th century until now. Although there were not too many items we managed to find a few diamonds, e.g. a huge bottle of Chanel No. 5 from the 30s (the label said 'Bourjois, Warsaw'), an apple-shaped bag, corsets and crinolines from the 19th century. Everything a woman needs to prepare her ensemble was included, from cosmetics and gloves to ball tickets cases, jewellery and capes. We were struck by the contrast of airy muslins and crazy 80s kitsch (may perm never be in vogue again!). We spotted a few noble names (Yves Saint Laurent, Paloma Picasso, Henryk Żak Poznań). All in all, the exhibition is both inspiring and educating – we give you our recommendation!
 
Exhibition is open until 22nd may 2011.

  
- różowa suknia balowa z lat 50. XX w/pink dress from the 50s (20th century)
- liliowa suknia balowa z lat 50. XX w/lilac dress from the 50s (20th century)
- błękitna suknia balowa z lat 80. XVII w/blue dress from the 80s (18th century)




                                 
uchwyt na bukiet (rożek)/bouquet holder







 

koszula/shirt - h&m
spodnie/pants - Zara Woman
buty/boots - Zara 
Torebka/bag - Zara 
Wisiorek/pendant - h&m


spodnie/pants - Bershka
kurtka/leather jacket - Bershka
buty/boots - Bershka
sukienka, tu jako bluzka/dress, worn as shirt - h&m
torba/bag - Bershka
wisiorek/pendant - Springfield